Zielone rewolucje z duchami i przepyszne ciasta


Jeśli kiedykolwiek oglądając "Zielone Rewolucje Marty Dymek" zastanawialiście się gdzie była kręcona ramówka - mam dla was odpowiedź!
We Wleniu - małej mieścinie która swymi urokliwymi okolicami rozkochuje wszystkich. Są tam ponoć duchy, o czym świadczą znaki drogowe. Ale to nie jedyne atrakcje :)
Tam, przy krętej drodze prowadzącej na ruiny Zamku Wleń mieści się Pałac Lenno - pensjonat i restauracja z przepyszną kawą i ciastami. Jak jest tam pięknie- sami zobaczcie:


Angels and Friends

Jestem totalną fanka rękodzieła. Nie dość że moje palce ciągle żądają zabawiania to podkochuję się we wszystkich handmejdach. Anielice Ani skradały mi serce już dawno temu.
Pamiętam, jak w Bolesławieckiej cukierni, uchyliła mi rąbka tajemnicy, pokazując przepiękną lalkę pokaźnych rozmiarów która SAMA STAŁA!
Później zamieszkał u mnie anioł sygnowany stemplami ceramiki Bolesławieckiej - kocham niezmiennie. I króliczki wielkanocne które radośnie wiosną siedzą u mnie na komodzie.  Teraz, kiedy stałam się ciocią, nie przyszło mi do głowy nic innego jak rozpieścić dwie małe księżniczki ich własnymi anielicami.
Spójrzcie same jakie są cudne!
Obowiązkowo ze szczypta różu- bo jakiż to inny kolor miałby pasować do dziewczęcych uśmiechów? :)









Nadchodzą wakacje

Wakacje- czas na który czekam. Ale im bliżej- tym straszniej :)
Brak szkoły!
Brak przedszkola!
i dom pełen testosteronu :D
Ale jak wspomnę zeszłoroczne morze,góry, rodzinnie rozpalane ogniska, przyjaciół ...tupię nóżką i wiercę piętką :)
Nie ważne że znów nie zgubiłam tych paroletnich kilogramów, ważne, że znalazłam nowe nadzieje na szczęście.


Poznajcie moich sąsiadów - antydepresanty

Miałam okres w życiu gdy chciałam mieszkać w mieście- wielkim i gwarnym, później w miasteczku - kameralnym i przytulnym, a teraz marzę o wsi.
Dobrze, że ktoś trzyma w rydzach moje marzenia bo byłabym gotowa rzucić wszystko i zamieszkać w sypiącej się runie z duszą, daleko od ludzi i szkół.
Decyzje zazwyczaj podejmuję szybko i impulsywnie. Co jest dowodem na odwagę ale i nie rzadko głupotę :)
I w chwili, gdy mieszkając w miasteczku, wcale nie takim kameralnym i przyjaznym, zaczęłam czuć jak domy, pełne ulice i zaściankowość zaczęły ściskać mi gardło. Wtedy przyszło szczęście.
Szczęście, które uszczęśliwia ( chwilowo) nas wszystkich i stało się fuzją moich upodobań.
Mieszkam w mieście i mam wieś wokoło. Mega radosne połączenie dające azyl mi, dzieciakom i wszystkim gościom.
Sami spójrzcie- to są moi najbliżsi sąsiedzi - uwielbiam ich antydepresantowe powitania, które od samej przeprowadzki przyprawiają nam codzienność radosnymi uśmiechami. :)






Ściezki w życiu


Po raz kolejny staję na początku ścieżki. Jestem zupełną pionierką w swoim życiu- nie chcę iść za nikim.
Szukam własnej drogi a przedzieranie się przez zarośla wcale nie jest łatwe.
Często utykam przed wielkim murem. Muszę zawracać, szukać innego wyjścia. Niestety nie mam ze sobą nikogo to podstawiłby mi drabinę i pomógł pójść dalej.
 Nie jest to łatwe- w ogóle.
Nie raz tonę w morzu łez bezradności. Ale z tej drogi nie widzę odwrotu,a stanie w miejscu zupełnie nie ma sensu.
 Jestem zmęczona. Nadal nie widzę celu do którego zmierzam wiem tylko że nie jest to przeszłość, którą zostawiłam w tyle.



Hej!

Dzień dobry kochani moi!

Nie jest to mój pierwszy blog, nie jest to mój pierwszy post i nie pierwsza ścieżka jaką będę przemierzać.
Jestem Barbara - mama, kobieta, żona ... kobieta z pasją i wiarą w lepsze jutro.
Fotografią zajmuje się zawodowo od ponad 10 lat. Przeszłam większość możliwych fotograficznych ścieżek. Występowałam w roli fotografa ślubnego, rodzinnego, niemowlęcego, produktowego, prowadziłam kursy i szkolenia, miałam wystawy indywidualne ale ciągle moja niespokojna dusza rwała się w innym kierunku Który postanowiłam odnaleźć.
Ale nie chcę iść sama - chce Was zaprosić, dzielić się swoja wiedzą i doświadczeniami. Chcę byśmy razem poszli w stronę szczęścia :)

Zapraszam!